Już po Świętach. W tym roku minęły wyjątkowo szybko. Adaś przeszedł przez nie prawie bezboleśnie. Byliśmy mocno w rozjazdach - śniadanie tu, obiad tam, ciastko jeszcze gdzie indziej...
Dostaliśmy też paczkę z mamowo-blogowej wymianki zającowej, zdjęcia poniżej.
Smoczek poszedł w zapomnienie. W ramach coś-za-coś codziennie muszę go usypiać i śpiewać kołysanki. Nie szkodzi, jest ostatnio taki kochany, że mogłabym tak całą noc.
Wzięliśmy się też za pieluchy i mamy połowiczny sukces - większe sprawy Adaś załatwia już tylko i wyłącznie do toalety! :-) Woła, leci, ściąga spodenki... Jestem z niego bardzo dumna. Taki stan rzeczy utrzymuje się już prawie dwa tygodnie.
Dziś byliśmy na Rękawce z Adasiem - wojowie bardzo mu się podobali, nawet próbował tak śpiewać jak oni. Był z nami też mały Mikołaj z Rodzicami, którzy ze względu na swoje jeszcze małe doświadczenie wzięli na spacer tylko jedną pieluchę na zmianę ;) więc musieli się dość szybko zwijać do domu, bo wiadomo co się musiało stać...
Koniec pisania, fototime!
Pierwsza wersja naszych Wielkanocnych kartek. Druga wersja była waciana i taka poszła w świat.
Nasze pisanki robione z pomocą naklejek ze sklepu z owadem - wyszły piękne!
Koszyczek Adasia. Czekoladowy baranek został zjedzony w dwie sekundy po świeceniu ;)
Prezenty z wymianki odebraliśmy podczas rowerospaceru - od razu się przydały w czasie przerwy :-) Na zdjęciu słabo widoczna jest cudowna chusteczka na szyję w tatki i latarnie.
A tu mamowa część prezentów - za wszystko serdecznie dziękuję Ambiwalencji
w tym tygodniu wystartował nowy agregat zBLOGowani, umożliwiający: generowanie ruchu na blogi które dołączyły, dający możliwość obserwowania blogów i ulubionych wpisów. zapraszamy do rejestracji na www.zblogowani.pl
OdpowiedzUsuń