wtorek, 19 marca 2013

Pe pe pe i jeszcze jedno PE.


Uff, wizyta kontrolna zaliczona, moi mężczyźni poradzili sobie sami w przychodni zupełnie nieźle! Małż zapytał o wszystko o co miał zapytać, Adaś zaprezentował swoje czyściutkie gardło i pusty nosek a nawet dostał naklejkę "Super pacjent"! Małż twierdzi, że to raczej na pocieszenie, bo podobno okropnie się bał i płakał. Bo mamy z nim nie było, to dlatego! ;)
Antybiotyk mamy więc odstawić po dziesięciu z dwunastu dawek, Nasivin do nosa i tak używaliśmy tylko 3 czy 4 dni, a i Nurofen od dwóch dni nie był już potrzebny. Gorzej z tą wysypką - powiększa się jej zasięg. Pani doktor twierdzi, że może to być słynna "trzydniówka". Hm, sama nie wiem - czytałam, że trzy dni jest gorączka a po niej wysypka, a u nas gorączka skończyła się dwa dni temu. Obserwujemy, jeśli do pojutrza nie zniknie to mamy receptę na Zyrtec. Ach, te dzieci!
Znów pokłóciliśmy się z Małżem. Jestem na niego okropnie zła za poranne przykre słowa. Doskonale wie, jak ciężko mi uwierzyć w siebie, jakim wyzwaniem dla mnie jest zaakceptowanie siebie, a takie teksty wali, że głowa mała! Oczywiście ranna pora, ja rozespana, rozmemłana i gotowa do płaczu na każde jego wezwanie. To płakałam, a on niech patrzy, że mi zrobił przykrość. Bo te wszystkie niepotrzebne słowa to nieprawda! Faceci, co z nimi jest nie tak?!
Kolejne koleżanki biorą śluby w bliższej czy dalszej przyszłości. Jedne bardzo się stresują tym, gdzie będą mieszkać, inne tym, czy nie będą się non stop kłócić z mężami, jeszcze inne martwią się, że rodzinie przyszłego męża nie bardzo się ten pomysł podoba. Wszystko to przeszłam, wszystko to przeżyłam, wszystkiego tego się bałam. Życie każe mi dawać zawiłe odpowiedzi na ich pytania, a one nie potrafią się tym przejąć czy tego zrozumieć. "Wspomnisz moje słowa" dodaję w związku z tym na końcu każdego mądrego zdania o Małżoństwie, i liczę, że będą miały je w pamięci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz