czwartek, 31 stycznia 2013

Zęby, ząbki, ząbóle


Idą chyba ze trzy na raz. Adaś jest niespokojny, płacze, dużo krzyczy. W związku z tym smarujemy, masujemy, dajemy ryżowe wafelki, nosimy i dużo przytulamy. Usypiamy po 3-4 razy, bo się przebudza. Pocieszające jest wspomnienie sprzed kilku tygodni, kiedy wychodziły jedynki - jedna noc praktycznie bez snu, ale po tej nocy zupełnie jakby nowy Bobas. Uśmiechnięty, rozćwierkany, grzeczniutki... Może tym razem też tak będzie.
Adaś wrócił dziś koło południa od Dziadków i był na nas mocno obrażony - musieliśmy go pół godziny do siebie przekonywać. 
A w sobotę wracamy z Dzidziem na basen. Już nie możemy się doczekać, bo nasz Bobas przejdzie prawdopodobnie do starszej grupy i będzie pływał z makaronem i w skrzydełkach :) Bez trzymania się mamusi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz