wtorek, 30 kwietnia 2013

Dobry dzień

Cudowny dzień!

Adaś pospał do dziewiątej, okazało się, że nie mam zajęć... A potem było już tylko lepiej! Na dziś mieliśmy umówioną kolejną sesję zdjęciową z Adasiem jako gwiazdą - tym razem dla koleżanki znajomego, która rysuje piękne obrazki: http://meryselery.blogspot.com/. Adaś i Zuzia pozowali z rzeczonymi obrazkami w samym muzeum MOCAK. Było bardzo fajnie, bez stresu, dzieciaki oczywiście były nie do zsynchronizowania i niemożliwe było, żeby oboje robili jednocześnie to samo, na przykład trzymali ten sam obrazek czy siedzieli razem na podłodze. Ale to nic. I tak było cudownie, a na pamiątkę dostaliśmy kilka obrazków Marysi, konkretnie to takie o:



Wracaliśmy już do domu, kiedy zadzwonił telefon: kurier, że paczkę ma. A ja przecież nic nie zamawiałam! Umówiliśmy się na odbiór, pan przychodzi i taszczy przed sobą paczkę wielką, z napisem 10 kg, UWAGA SZKŁO! No to podpisałam, odebrałam a w środku... kosz produktów od Gerbera! Słoiczki, deserki, soczki, mleka modyfikowane... Wygrałam w konkursie na rossnet ale zgubiłam paragon potwierdzający zakup, co równa się nie wysłałam go co równa się nie przeszło mi przez myśl, że i tak przyślą! Super, Adaś ma pół szafki zapasów jedzenia :-)
No i jeszcze o wyjazdach...
Jedziemy (lecimy) do Rzymu! Małż najpierw, pojutrze, na konferencję która kończy się we wtorek. A wtedy przylatuję ja i zwiedzamy. Taki jest plan. To będzie najdłuższy czas bez widzenia się z Adasiem odkąd wyszedł ze szpitala!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz