Adaś dostał też nowe krzesełko - plastikowe, ogrodowe. Potrafi na nie wejść i usiąść, a potem siedzi tak z pół godziny i pokazuje tylko, co mu podać do zabawy. Świetnie nauczył się też przynosić je pod szafkę w kuchni, stawać na nim i sięgać po zakazane przedmioty! Spryciarz :-)
Byliśmy kilkakrotnie na spacerze - raz na placu zabaw, raz moi mężczyźni odprowadzili mnie pół drogi na uczelnię, tu na przystanek, tu pogonić gołębie... Była już taka piękna, wiosenna pogoda! Chcemy więcej!
Adaś na swoim krzesełku i Adaś na placu zabaw. |
Ależ słodziak :D
OdpowiedzUsuńMy też chcemy więcej wiosny :)
I będzie :)
Deszcz pada,słońce wyjdzie,lada moment wszystko wybuchnie zielenią-kocham ten moment :)
ach, dzisiejszy deszczyk - wybawienie! Zmył kurz i inne świństwa :-)
Usuń1,5 godz? o zgrozo! wazne ze juz po ;)
OdpowiedzUsuńCoś strasznego - zazwyczaj jak z nim chodziłam to czekaliśmy maksymalnie 10 minut! A tu taka afera ;)
Usuń