niedziela, 24 czerwca 2012

Wyczytane w oczach małego Adasia

Mamo, patrzę na Ciebie moimi wielkimi oczami i wiem, że wiesz co myślę. Ufam Ci całkowicie. Nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabyś gdzieś zniknąć. Jesteś całym moim światem - bez Ciebie nie mógłbym żyć. To całkiem poważna sprawa, bo nie umiem sam zrobić sobie jedzenia, zmienić sobie pieluszki, wykąpać się. Przytulanie się do misia to też nie to samo, co przytulanie się do Ciebie. Wiem, że czasem się na mnie złościsz, bo nie umiem też powiedzieć Ci, czego potrzebuję. Ale pracuję nad tym, i już niedługo usłyszysz ode mnie, jak bardzo Cię kocham.

Mój kochany, mały Adaś.

Zarabiałam dziś pieniądze i nie widziałam się z nim cały dzień. Śluby są strasznie wzruszające. Mimo, że swój mam już z głowy 8 miesięcy temu, a od tego czasu byłam na czterech innych, wciąż tak samo czuję się, gdy przychodzi do przysięgi. W sercu mam wtedy takie uczucie, jakby mi pękało na pół. Z podniecenia, z ciekawości, jak to będzie z tym małżeństwem za rok, za dwa, za dziesięć.
Bananowiec robi postępy, ale nie aż tak gwałtowne jak ostatnio. Może to być sprzężone z pogodą, bo wczoraj i dziś było pięknie, pochmurnie, i  nie tak gorąco. Czas na prasowanie i pranie. Witaj, życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz