Dziś ważny dzień - wizyta kontrolna w poradni wad i zaburzeń rozwoju. Na szczęście wypadła dobrze, Adaś pochwalił się swoimi umiejętnościami podnoszenia głowy i innymi takimi.
Waży już 6800 i mierzy 64 cm.
Po wczorajszej kłótni nastały ciche chwile. Nawet spaliśmy osobno. Potem, już dzisiaj, jak wracaliśmy od lekarza, wybuchła bomba, na plantach, tuż przy Wawelu. Nie umiem sobie z tym poradzić. Przerasta mnie bycie superżoną i supermatką. I normalnie wybucham, jak wulkan. A cała lawa płynie prosto na Małża.
Ciocia Ola jest z nami dziś cały dzień. Zdała maturę i teraz bawi Adasia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz