poniedziałek, 30 czerwca 2014

Nowy, lepszy czas. Zmiany. Rozwój.

U nas znów wszystko do góry nogami. 

Pieluchy pożegnane! Poszło nam zaskakująco szybko. Wiary, wia-ry matkom w swoje dzieci czasem brakuje! Na placu zabaw powstała grupa wsparcia dla sikających bo aż trójka się odpieluchowywała. I trójka z sukcesem, szybko, razem.
Od pierwszego września przedszkole-nie przedszkole. Zajęcia dla dzieci w wieku przedszkolnym. Bo w przedszkolu miejsca dla nas nie było (Adaś ze stycznia, rekrutacja dla dzieci do końca grudnia), więc się nie będziemy na siłę prosić i wybieramy zajęcia przy domu kultury. Och, jaki wachlarz zajęć plastyczno-muzyczno-twórczych! Codziennie od 9 do 14, dwie małe grupy po 12 dzieci. Bajeczka! :-) Oczywiście ja już mam łzy w oczach na myśl o tym jaki ten Adaś już dorosły... A on? Zadowolony, nuci pod nosem jeeeśtem śobie pśećkolaciek. Uczę go teraz dużo piosenek, bo bardzo lubi, szybko zapamiętuje i potem w nieskończoność śpiewa. Mamy już opanowane Aaa kotki dwa, Panie Janie, Kolorowe kredki, Kundel bury, Sto lat... recytuje całe Siała baba mak, fragmenty Lokomotywy... Pierwsze publiczne wykonanie Lokomotywy było mniej więcej takie:
Najpiejw powoli jak ziółw... icienziale jak ziółw, i powoli jak ziółw, i powoli jak ziółw... Uf, jak gojonco, uff jak gojonco! ;-)

A ja już prawie kończę rok Nowych Studiów i jestem bardzo zadowolona, że wybrałam inny kierunek niż na Pierwszych Studiach. Jeszcze przede mną tygodniowy zjazd w drugim tygodniu lipca i koniec.

Małż rozkręca się w pracy, generalnie wszystko idzie w dobrym kierunku.

Mamy za sobą pierwsze długie rozmowy z Adasiem. O wszystkim. Mały gada odkąd się obudzi, aż zaśnie. Często pierwsze słowa rano to tato ja chce mleczko, ale nie gojonce! Albo A ge jeśt moja kopaja/wowej/hulajnoga/wóz tatata? Zdecydowanie gaduła. A rok temu martwiliśmy się, że jeszcze nic nie mówi...

Adaś tuż przed chrztem swojego wujko-kuzyna Borysa ( 22.06)

Mały kombinator...