poniedziałek, 18 marca 2013

Wszystko wraca do normy


Adaś zdrowieje. Łatwo to poznać - od rana wymyśla co by tu zbroić, łazi po meblach, zrzuca na siebie różne rzeczy... Jest w pełni sił, gotowy do akcji. Jedyna rzecz, która wciąż mnie martwi to te nieszczęsne kupki. Dziś już lepiej, były jedynie 4, ale po każdej była obowiązkowa wymiana ubranek, mycie się aż pod pachy i przepierka. Pupa lekko odparzona, ale powoli się normuje. Gorzej, że wyszła Bobasowi wysypka - nie żeby jakieś wielkie bąble, ale takie różowe kropeczki brzuch-plecy-szyja. Jutro kontrola w przychodni, to pokażemy wszystko pani doktor. Dostał teraz na noc dziewiątą z dwunastu dawek antybiotyku, ale wcale nie miał ochoty jeść (znowu) kaszki. Czasem już tak ma, że kolacja zostaje w lodówce na śniadanie ;)

Mamo, nudzi mi się!
Pierwszy dzień zajęć w ostatnim semestrze studiów i tylko dwie godziny miło spędzone w towarzystwie babki z PWST. Okazuje się też, że nasza przerwa Świąteczna zaczyna się już... we wtorek za tydzień! Także może trochę nadrobię się z pisaniem pracy...?
Po raz pierwszy od dawna kupiłam wracając do domu chałkę z kruszonką. Coś czuję, że będzie to hit najbliższych dni!
----------
Adam jednak się obudził na jedzenie. Pociągnął może z 10 łyków po czym odwrócił głowę i zacisnął usta. Taki właśnie jest ten nasz Buzinek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz