niedziela, 20 stycznia 2013

Gdzieś przecież jest szczęśliwa wyspa


Co za dzień!
Dziadkowie jak co tydzień czekali w napięciu aż wydamy im Adasia na przechowanie (na praktycznie cały dzień). Wydaliśmy, z zamiarem uczenia się cały dzień. W związku z tym:
1) poszliśmy na basen, na który mieliśmy chodzić co tydzień "ale jakoś nie wyszło" (pomimo karnetu kupionego na 22 wejścia); w końcowej fazie przebierania się rozerwałam czepek. Idę więc do ratowników żeby zapytać, czy aby na pewno są tu obligatoryjne, a tam... Wujek Rekin z Baby Swim Adasiowego. Po krótkiej pogawędce wyjaśniliśmy sobie, że niestety czepki są obowiązkowe i że Wujek Rekin nie nagrał nam jeszcze płytki z podwodnymi filmami z Dzidziem w roli głównej. Dobra wiadomość jest taka, że po starej znajomości pożyczył mi swój czepek i nie przesiedziałam godzinnego wejścia mocząc stopy w wodzie. Po wyjściu, pod prysznicem, czekała na mnie kolejna niespodzianka - naga pani. Ok, powoli się godzę z tym, że babki bez oporów na golasa się kąpią po basenie, ale jakoś zawsze mnie to niemiło zaskakuje. Zdążyłam się normalnie umyć, wytrzeć i cała ubrać zanim ona wyszła spod prysznica ;)
2) poszliśmy na zapiekanki w ramach obiadu, po drodze do 
3) Galerii, gdzie udaliśmy się żeby kupić parę rzeczy: farbki do malowania twarzy (oczywiście nie było takich jak chciałam i kupiliśmy zwykłe plakatówki - w związku z laurką na dzień Babci i Dziadka, szczegółowa relacja jutro), kurtkę męską sztuk 1 z H&Mowej wyprzedaży, piżamkę dla Adasia (to akurat "jakoś tak" znalazło się w zakupach) i żeby było sprawiedliwie, że każdy coś dostaje, to ja kupiłam sobie nowe bieliźniane doły. Wybił bowiem najwyższy czas ażeby wymienić ponaciągane, wysokie, pocesarskocięciowe majciochy na coś bardziej kobiecego! ;)
4) Po powrocie z galerii udawaliśmy przez chwilę, że się uczymy, a potem korzystając ze sposobności oddaliśmy się daleko lepszej rozrywce - graniu w Carcassonne. To takie w naszym stylu!
5) Żeby nie było żeśmy totalne lenie dodam, że dom odkurzony, pranie wyprane, rosół na jutro jest (od jednej z Babć, ale to nie szkodzi).
No to wracam do uczenia się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz